poniedziałek, 4 lipca 2016

Klub

Sobota.Trójmiejski klub.
Wieczór jeszcze wczesny jak na takie miejsce.
Z gęstniejącego z minuty na minutę tłumu,wypatrzyłam Pana,który się wyróżniał nie tylko strojem,ale także  lekkim podrygiwaniem w takt muzyki.Szczupły,wymuskany,elegancki mężczyzna ,ekskluzywny zegarek,dobrze dobrane buty,ciemne okulary.Tak na moje oko mógł być w wieku mojego ojca.Obserwator ,wnikliwym spojrzeniem omiatał wchodzącą płeć przeciwną.A dziewczyny,niektóre tak bardzo wulgarnie ubrane,że już moim zdaniem nie było nic więcej do pokazania.Wszystko było jasne i klarowne.Ich zachowanie także nie odbiegało  daleko od stroju .
W pewnym momencie Pan obserwator,postawił kołnierzyk w swojej koszulce polo.Tego było za wiele,wybuchnęłam śmiechem.Koleżanki ,z którymi siedziałam przy stoliku,oczywiście skwitowały to również śmiechem mówiąc,że ja zawsze wypatrzę jakiegoś zabawnego delikwenta.Nie przyszłam tam śmiać się z nikogo,ale sytuacja  i widok mnie rozbawiły,zaiste dawno  tak się nie ubawiłam .Zapewne każdy sposób jest dobry ... ;))
Ale,ale ,śmieszne ,nieśmieszne,chyba to postawienie kołnierzyka zadziałało,bo zaraz podszedł do pewnej blondynki (mogła być w moim wieku) ,zaczęli tańczyć.
Ja oczywiście wybrałam się do tego przybytku tylko w jednym celu,taniec,taniec i muzyka. Trzeba przyznać,muzyka była na dobrym poziomie .
Wraz z coraz większym  tłumem i ilością wypitego alkoholu,parkiet robił się coraz bardziej zatłoczony.
Po sali  chodziła kobieta  ,która  sprzedawała czerwone róże,po bardzo okrutnej cenie,ale spokojnie,miała nabywców :))
W ulubionej kwiaciarni za kilka sztuk róż tej Pani miałabym dwa piękne bukiety.
Mężczyzni ,którzy podchodzili, żeby ze mną zatańczyć i w moim mniemaniu tylko tańczyć,byli zdziwieni,gdy słyszeli NIE po zakończonym tańcu.Cóż, w tym przybytku płeć brzydka pewnie rzadko to słyszy :)) Tym bardziej ja miałam ubaw z sytuacji i ich min ,koleżanki wybuchając śmiechem mówiły,że jestem bezwzględna,nooo jasne,ktoś musi :))
Jeden z moich tanecznych partnerów,po skończonym tańcu powiedział uśmiechając się,że podziwia mój kunszt tańca,bo ani razu nie pozwoliłam mu się złapać za biodra.Cholera,nie przyszłam tam na jakieś łapanie za biodra.,..Wrrrr..
Kolejny stwierdził,że gdy tańczę mam radosne oczy i tu się mogę zgodzić...szkoda,że tylko wtedy  ,gdy tańczę.
Uwielbiam tańczyć,jedno dobre co mi pozostało z dziewczęcych lat.
W kącie sali , przy stoliku ,trochę na uboczu,ale w  doskonałym   miejscu do ogarnięcia całej przestrzeni wzrokiem,siedziało kilku mężczyzn.Uważnie przyglądali się wszystkim bywalcom .Koleżanka,która częściej przychodzi do tego lokalu,powiedziała,że jednym z nich jest właściciel tego lokalu.Akurat ten,który przysyłał mi drinki i przygladał się,gdy sama szłam tańczyć. Koleżanki oczywiście miały znowu ubaw,mówiąc o nim  biedak :))
 Mam jedną zasadę ( tak,tak,jedną z wielu ;)) ,w takich miejscach nie przyjmuję przysyłanych drinków,jeśli cokolwiek zamawiam,sama za siebie płacę,nigdy się to nie zmieni.
Młodzi mężczyzni ,kórzy przyszli w jednym celu ...na łowy i stali jak słupy  lustrując parkiet.
Tańczył tam jeszcze jeden starszy jegomość,on także miał dużo młodszą partnerkę,ale ten z kolei wydawał się sympatyczny,cały czas uśmiechał się do tej dziewczyny i widać było,że szczerze :) No i był pełen werwy ,przez dłuższy czas nie schodził  z parkietu.Brawa!
Wulgarne kobiety ,które patrzyły na mnie żmijowym spojrzeniem ,a ja miałam z nich taki ubaw,biedne blondynki,takie rzeczy nie robią na mnie wrażenia,nie mam 15 lat ,a nawet gdy miałam to też na mnie to nie działało.Ich żółte blond głowy za to mogłyby  doskonale robić za słońce w pochmurne dni ...
Lubię ,gdy robi się zabawnie,lubię wyzwania,niech " dziewczynki " pokażą na co je stać i niech wytężą "intelekt robaczka" .Niestety nie miałam na to czasu,bo nogi same rwały się do tańca...
Miałam piękną matkę,była blondynką.Jestem i zawsze staram się być obiektywna,naprawdę była piękna,oglądałam jej zdjęcia,nogi mam po niej ;)
Podobno kiedyś wybrała się razem z moim ojcem do knajpy ,do której przychodzili marynarze  i niestety musieli szybko opuścić lokal,bo tamtejsze prostytutki  chciały ją pobić.
Szaleństwo,w życiu bym nie wyszła!
Już dawno się tak nie wytańczyłam  i o to chodziło ! Wystarczy mi na jakiś dłuższy  czas .Tak jak dwa lata temu,gdy wspięłam się na wysoką górę i byłam tak zmęczona,że myślałam,że już z niej nie zejdę,ale widok był cudowny :)
Do samochodu szłam   boso , zawsze uważałam ,że się dobrze bawiłam,gdy wracałam bez butów.
Równocześnie z nami wyszedł Pan " stojący kołnierzyk"  ze swoją  blond wybranką ,jak widać łowy były udane ;))
Powiedziałam do dziewczyn,że zaraz pewnie wsiądą do Porsche ,pomyliłam się ,wsiedli do białego Ferrari,które stało zaparkowane przed klubem.
Była godzina wczesnoporanna,na wschodzie widoczna  już łuna  bladego  świtu.
I gdy, wracałyśmy wesołym autkiem,a jakże mogło być inaczej ! :))  kazałam koleżance zatrzymać się,bo z daleka widziałam  jeża,który nie mógł się biedny wspiąć na wysoki krawężnik.Wyskoczyłam z samochodu i przeniosłam jeża w pobliskie krzaki.
Cholera,jeszcze było dość ciemno,pusto na drodze,a zatrzymałyśmy się przy stojącym nieopodal radiowozie...Wrrrrr.. :))
Koleżanka ,która prowadziła auto,opuściła szybę i z pięknym uśmiechem zaczęła tłumaczyć,że jest to takie hobby jej wspaniałej koleżanki,bieganie boso, nocą po drodze i łapanie jeży ;))
Na szczęscie obeszło się bez przykrych konsekwencji.No tak....ja zawsze coś wymyślę...ale jeż został uratowany ,jeden do przodu.
Pięknego dnia! :)